Trzej towarzysze, czyli jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

      O Portosie, Atosie i Aramisie zdążyłem dawno zapomnieć, ostatnim razem miałem z nimi do czynienia kilka lat temu w książce i rosyjskim serialu, lecącym w "kolorowym pudełku". Dzisiaj jednak przeglądając z nudów kanały, na których, jak zwykle nic nie było, natrafiłem na trwających już jakiś czas "Czterech Muszkieterów"' od razu rozpoznając bohaterów, zagłębiłem się w tego klasyka.
     Film z 1974 r. naprawdę świetnie wyglądał, choć nosił już znamiona czasu. Podła Milady, nieszczęśliwy zakochany Atos i w tle wojna protestantów z katolikami oraz oblężenie La Roche. Historia naprawdę fajnie opowiedziana z wieloma wątkami. Chociaż niezmiernie drażniło, że jeden z głównych antagonistów wbrew okolicznościom nadal żyje, ale i tak poprzez morza reklam obejrzałem całość do końca, co niezwykle rzadko mi się zdarza.
     Żądając więcej, zanurzyłem w inne produkcje z tymi bohaterami, skończyłem na dwóch filmach jeden z 2011 roku, drugi z 2013 r. Pierwszy to typowy zachodni twór, przerośnięte efekty specjalne, masa akcji i pomniejsze dialogi, mówiąc krótko coś, by nacieszyć tylko oko. Film w gruncie rzeczy podobał mi się, nie był powalający, ani też słaby. Ot kawałek na wieczór. Jedną z różnicą była zmiana barw gwardzistów kardynała.

1974 r. (gwardzista po lewej)


2011 r.
     No cóż, według mnie wyglądają bardziej na templariuszy niż na gwardzistów. Od razu widać kto jest tu tym złym. Może po prostu jestem za klasykiem, ale moim zdaniem stracili na pewnej unikalności, stając się tylko pachołkami zła, jakby to wszystko było takie proste. Co by nie powiedzieć o filmie z 2011 r. naprawdę cieszy oko, wybujałe efekty specjalne, walka sterowców. Zaraz, zaraz sterowców? Tak, zaimplementowali tutaj statki wojenne, przerobione na sterowce. Wiem, że muszkieterowie nie trzymają się aż tak bardzo historii, ale galeon z czarno prochowymi armatami, śmigający po niebie, wzbudził u mnie pewien niesmak. Walki wyglądały naprawdę dobrze, ale jednak niechęć pozostała.
     To, co mi się podobało to usytuowanie potyczki na dachu katedry Notre-Dame, naprawdę wyglądało to epicko. Co prawda sam pojedynek był dla mnie nużący, choć znośny. Podsumując, wersja z 2011 r. była typowym filmem akcji, z masą wybuchów i efektów specjalnych, dałbym 7/10.
     Przechodzimy do ostatniej oglądanej przeze mnie produkcji z muszkieterami. Film rosyjski z 2013 r. , być może jestem nieprzyzwyczajony do tego pięknego języka, ale zupełnie mi tu nie pasował i trochę bawił. Sama produkcja w porównaniu do poprzedniej stawia bardziej na komizm niż akcję. Wyskakiwanie z okna kochanki, podstarzały mąż próbujący go zastrzelić, a na koniec niemal cała wioska szuka owego szubrawca, a to tylko mały przykład na początek. Typowy schemat, jak w pozostałych filmach, młodzieniec szuka owej trójki, próbuje się z nimi pojedynkować, przeszkadzają im ludzie kardynała (tu przynajmniej wracają standardowe stroje złotego krzyża na czerwonym tle), pojawia się milady, jest spisek, nasi protagoniści dowiadują się o tym, próbują go powstrzymać, mierząc się z wieloma przeszkodami, gdzieś w tle miga problem z Konstancją, ratują Francję i koniec. Choć bardziej pokazali historię miłości Milady i Atosa, jej zdradę i przesadzoną scenę śmierci, która wyszła im dość sztucznie, jednak w poprzedniej części z 1974 r. zobaczył jej znamię i dlatego się pokłócili i że chciała go zabić. Części z 2011 r. i 2013 r. lepiej ukazują tę dziwną miłość.
     Wszystkie te filmy zawierają tą samą, bądź podobną chronologie zdarzeń, na całe szczęście różnią się od siebie, na tyle, by móc rozkoszować się nimi. Z drugiej strony brakuje mi zaangażowania całej formacji, przecież Atos, Portos i Aramis oraz ich najmłodszy kolega nie stanowią całego oddziału, z 2011 r. praktycznie pominięto go, a przecież czwórka protagonistów nie wymyśliła sama tego klasycznego powiedzenia jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Jeśli miałbym je polecić komuś innemu, zrobiłbym to tylko fanowi/fance Trzech Muszkieterów, zwykły widz może wiele przegapić.

Komentarze

Popularne posty